Udział Najświętszej Maryi Panny w duchowej walce Kościoła

Katecheza

(Podczas konferencji popołudniowej 9 września 2017 r. w Laskach)

1. Maryja jako współodkupicielka w Chrystusie.

Zbawcze dzieło, dla którego Syn Boży przyszedł na świat związane jest z duchową walką z szatanem. W walce tej uczestniczy nie tylko wcielony Syn Boży, Jezus Chrystus, ale również cały Kościół, Jego mistyczne ciało. Jest tak, ponieważ zbawienie dotyczy każdego członka Kościoła i duchowa walka rozgrywa się w duszy każdego człowieka. Zatem każdy członek Kościoła, czyli każdy człowiek żyjący na ziemi – biorąc pod uwagę kręgi przynależności do Kościoła, o których mówi Sobór Watykański II – uczestniczy w duchowej walce Chrystusa o zbawienie świata. Każdy członek Kościoła uczestniczy w duchowej walce o własne zbawienie i o zbawienie innych ludzi. Stopień, zakres uczestnictwa w tej duchowej walce zależy od łaski Bożej, czyli od ścisłości duchowego związku człowieka z Chrystusem. Ponadto nie każdy wierzący ma wyznaczone te same zadania w mistycznym ciele Chrystusa, którym jest Kościół.

Spośród wszystkich członków Kościoła wyjątkowy udział w zjednoczeniu z Chrystusem, z Jego krzyżem, a zatem i największy udział w duchowej walce o zbawienie ludzi i odnowienie całej rzeczywistości stworzonej przypada Najświętszej Maryi Pannie – ze względu na Jej Boże macierzyństwo. Dotykamy w tym miejscu zagadnienia trudnego do opisu teologicznego. Wydaje się, że wielu teologów wprost unika tego tematu – chodzi o kwestię pośrednictwa Maryi w przekazie łaski i w duchowej walce o zbawienie. Osobiście podzielam zdanie kardynała Leona Josepha Suenensa, że Maryja jest pośredniczką łaski, i to wszechpośredniczką – pośredniczką wszelkich łask, pomiędzy Bogiem i ludźmi w Chrystusie. Dodanie słów „w Chrystusie” ma kluczowe znaczenie dla poprawności teologicznej, dla właściwego rozumienia tego pośrednictwa. Jedynym pośrednikiem pomiędzy Bogiem i ludźmi jest wcielony Syn Boży, Jezus Chrystus, a Maryja jest pośredniczką w Nim, przez Boże macierzyństwo i związane z tym macierzyństwem szczególne zjednoczenie Jej z Duchem Świętym.[1] Maryja jest pełna łaski. Żadne stworzenie nie może być bardziej pełne łaski niż Maryja. Boże macierzyństwo i związane z nim zjednoczenie Maryi z Duchem Świętym nadają Jej szczególną pozycję wobec wszystkich innych członków Kościoła, wobec wszystkich innych ludzi. Nikt tak jak Ona nie był związany z człowieczeństwem Chrystusa i od nikogo, jak tylko od Niej to człowieczeństwo nie zależało. To dzięki Maryi Syn Boży przyjął człowieczeństwo, całe człowieczeństwo – nie jakąś jego część. Ona jest wszechpośredniczką łaski w Chrystusie ponieważ nie ma łaski, która zostałaby udzielona ludziom poza człowieczeństwem Chrystusa.[2]

Ten sam tok tłumaczenia szczególnej pozycji Maryi wobec innych członków Kościoła i wobec całego stworzenia Bożego, choć sama jest tylko stworzeniem, można przeprowadzić biorąc pod uwagę związek Najświętszej Maryi Panny z Duchem Świętym. Tajemnica wcielenia Słowa Bożego w Niej wymagała szczególnego, oblubieńczego związku z Duchem Świętym. Duch Święty nie udzielił Jej jakiejś jednej, czy wielu łask, spośród tych, których mógł udzielić. On się zaangażował totalnie, całkowicie w duchowy związek z Maryją. Duch Święty całkowicie oddał się Jej w miłości, bo całkowicie umiłował w niej poczętego Chrystusa. Chrystus począł się w łonie Maryi w całkowitej, pełnej miłości Boga. Duch Święty nie mógł bardziej umiłować poczętego w Maryi Chrystusa – umiłował Jego i jednocześnie Ją całą Boską mocą. Logiczną konsekwencją tego całkowitego umiłowania Chrystusa w Maryi i samej Maryi przez Ducha Świętego jest Jej przywilej Niepokalanego Poczęcia, pozycja współodkupicielki świata w Chrystusie, wszechpośredniczki łask w Chrystusie i duchowa rola bycia „obrazem” wobec całego Kościoła, jako Oblubienicy zdążającej na wieczne gody Baranka.

2. Łaska duchowego ofiarowania Maryi Narodu Polskiego.

Maryja jest nie tylko Matkę Kościoła i Królową świata, ale dla nas Polaków jest Ona także Królową Polski. Osobiście dla nas ma to wielkie znaczenie. Każdy naród ma swoją tajemnicę. Naszą tajemnicą jest duchowa wieź z Matką Bożą. Więź ta stanowi dar, łaskę Bożą – i można zaryzykować twierdzenie, że jest to największa łaska, jaką otrzymaliśmy w wymiarze narodowym. Jeśli ktoś próbuje zrozumieć Naród Polski, jego dzieje, Kościół na terenie Polski, kulturę bez odniesienia do Matki Najświętszej, to z pewności się pomyli – niewłaściwie oceni dzieje Polski.

Aktem, który zaważył na całej duchowej i politycznej historii Polski były śluby króla Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej w 1656 roku. Dokonało się to podczas tzw. „potopu szwedzkiego”, po cudownej obronie Jasnej Góry. Król Polski oddał Maryi jako Królowej w duchowe posiadanie cały naród i wszystko co Polskę stanowi. Oczywiście duchowy związek Narodu z Najświętszą Maryja Panną istniał od początków dziejów Ojczyzny – o czym może świadczyć choćby pieśń Bogurodzica, uważana za pierwszy hymn Polski. Jednak śluby króla Polski stały się uroczystym i oficjalnym aktem oddaniem Narodu Matce Bożej. Były one nie tylko aktem religijnym, ale także politycznym, ponieważ dokonał ich król, władca polityczny. W ten sposób cała nasza Ojczyzna, we wszystkich wymiarach swego istnienia, nie tylko w wymiarze duchowym, została poświęcona, oddana Matce Najświętszej. Polska i wszystko to, co ją stanowi jest jak ryngraf na piersi Matki Bożej.

Śluby króla Jana Kazimierza zostały ponowione na Jasnej Górze w rocznicę tysiąclecia chrztu Polski przez sługę Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego. Oddał on Polskę Maryi w macierzyńską niewolę miłości. Kardynał Wyszyński wszystko postawił na Maryję, Jej zawierzył Polskę i wygrał. Pod drugiej wojnie światowej toczyła się w Polsce walka o ludzkie dusze, o rząd dusz. Sowiecka Rosja rękami polskich komunistów chciała zniszczyć wiarę w Boga i całkowicie podporządkować sobie Polskę. Kardynał Wyszyński wiedząc, że naród nie jest w stanie zbrojnie przeciwstawić się rosyjskiej machinie propagandowej w Polsce – jak wiadomo w tym czasie ginęli w beznadziejnej walce ostatni żołnierze polskiego podziemia anty komunistycznego – przerzucił walkę o Polskę na płaszczyznę duchową. W więzieniu opracował program wielkiej nowenny przed rocznica tysiąclecia chrztu Polski. W pielgrzymce po Ojczyźnie wyruszyła kopia obrazu jasnogórskiego. Odnowienie ślubów króla Jana Kazimierza, ofiarowanie Polski Matce Bożej w macierzyńską niewolę miłości nastąpiło w obecności miliona wiernych. W ten sposób, przez zawierzenie Matce Najświętszej, nie tylko została uratowana dusza narodu, ale w ogóle rozpoczął się rozpad komunizmu w świecie. Los komunizmu rozstrzygnął się w Polsce. Zatriumfowała Matka Boża. To Jej drugi sługa św. Jan Paweł II, który miał w zawołaniu TOTUS TUUS – „cały twój”, Matko Boża, dokończył dzieła duchowej walki z komunizmem. Rosjanie próbowali go zabić, ale Maryja nie pozwoliła na to.

Przykład kardynała Wyszyńskiego jest bardzo ważny także z innego jeszcze względu. On zanim ponowił śluby króla Jana Kazimierza, zanim oddał Polskę Maryi w macierzyńską niewolę miłości, sam siebie Jej oddał. Nie można tylko służyć Maryi, działać dla Niej jako Królowej, ale najpierw trzeba oddać się Jej osobiście i prawdziwie Ją miłować. Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński napisał swój akt osobistego oddania Maryi podczas uwięzienia w Stoczku Warmińskim 8 grudnia 1953 roku. To był czas jego drogi krzyżowej. Właśnie wtedy dokonał duchowego aktu całkowitego oddania się Matce Bożej: „Święta Maryjo, Bogurodzico Dziewico, obieram sobie dzisiaj Ciebie za Panią, Orędowniczkę, Patronkę, Opiekunkę i Matkę moją (…) Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę, a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych uczynków moich, zarówno przeszłych jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowicie i zupełnie prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku, co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej Chwale Boga, w czasie i w wieczności. Pragnę przez Ciebie, z Tobą, w Tobie i dla Ciebie stać się niewolnikiem całkowitym Syna Twojego (…)” Do tego aktu osobistego oddania się Matce Bożej Prymas Tysiąclecia był duchowo przygotowywany przez Boga od najmłodszych lat, przez kult Maryi w swojej rodzinie, przez obecność kultu Maryi w naszej Ojczyźnie od setek lat. Osobisty wybór Maryi dokonał się jednak dopiero podczas uwięzienia. Od tego czasu będzie dodawał do swego biskupiego zawołania „Soli Deo” – „Per Mariam” (Jedynemu Bogu – przez Maryję).

Mówiąc o Matce Bożej dotykamy serca naszej Ojczyzny, serca wiary Polaków, dotykamy podstaw systemu moralnego, wrażliwości ludzkiej i chrześcijańskiej. Czyli dotykamy samego centrum duchowości naszego Narodu. Pobożność maryjna była dla wielu źródłem nawrócenia. Maryja bowiem zawsze prowadzi do Chrystusa, bo Ona zawsze żyła i żyje dla Niego. Nie rozumieją teologii ci, którzy mówią, że kult Matki Najświętszej zasłania wiarę w Boga. Jest wprost przeciwnie – kult maryjny prowadzi do Boga. Ten, kto w nic nie wierzy, jeszcze wierzy w Nią, a przez Nią może odzyskać wiarę w Boga, bo Maryja mu wyprosi łaskę wiary u swego Syna. Pobożność maryjna przez wieki kształtuje w Polakach szacunek dla ludzkiego życia, podnosi wartość kobiety i życia rodzinnego w narodzie. Odmawiany w rodzinach różaniec stanowi ogromną siłę duchową dla cementowania jedności i miłości. Dla młodych modlitwa różańcowa jest duchową siłą w zachowaniu świętości, a szczególnie czystości duszy. Wielu młodych ludzi, dziewcząt i chłopców, nosi na palcu obrączkę-koronkę Różańca, odmawiając codziennie jeden dziesiątek w intencji o czystość.

W Polsce zwycięża się dzięki Matce Bożej. Każda wspólnota kościelna, która chce duchowo rozwijać się i owocnie współdziałać z Chrystusem dla zbawienie dusz i dla doczesnej pomyślności naszego Narodu, powinna świadomie ofiarować się Matce Najświętszej. Bóg w ten sposób upodobał sobie działać w naszej Ojczyźnie – upodobał sobie działać przez Maryję. My również jako Fundacja im. Księdza Aleksandra Fedorowicza powinniśmy oddać się Maryi, nie tyle kierując się chęcią osiągnięcia sukcesów w naszej działalności – bo ktoś może tak odebrać moją zachętę do oddania się Matce Bożej, ale kierując się duchową miłością do Niej. My jesteśmy Polakami, to znaczy jesteśmy maryjni, duchowo należymy do Maryi. Ona uczy nas jak być dziećmi Bożymi i jak pełnić wolę Bożą. A Fundacja ma pełnić wolę Bożą, ma odczytywać i czynić to, czego chce Bóg. W innym wypadku nasza działalność nie miałaby sensu.

Ks. Ludwik Nowakowski

 

[1] Por. L. J. Suenens, Kim jest Ona?, Warszawa 1988, s. 93.

[2] Por. tamże, s. 95.