Site icon Przyjaciele Alego

Rozważanie Słowa Bożego – 4 stycznia 2019

Ksiądz Jerzy zaprasza na Mszę Świętą o godzinie 18-tej, a następnie około godziny 19-tej na rozważanie Słowa Bożego, wspólne dzielenie się refleksjami z modlitwy.

Poniżej rozważania oparte na Ćwiczeniach Duchownych św. Ignacego Loyoli. Będą one wykorzystane na najbliższym spotkaniu.

Ksiądz Jerzy zaprasza wszystkich do przeczytania i przemodlenia poniższego fragmentu, aby nasze wspólne spotkanie było owocne.


Medytacja “Osiem błogosławieństw (II)” do odsłuchania:

https://www.przyjacielealego.pl/wp-content/uploads/2018/11/Medytacja-05.mp3?_=1


 

OSIEM BŁOGOSŁAWIEŃSTW (II)

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami (Mt 5, 6-12).

Modlitwa przygotowawcza: „Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu” (Ćd 46).

Obraz do medytacji: Przedstawmy sobie Jezusa na Górze Błogosławieństw otoczonego przez liczne tłumy oraz grono swoich uczniów.

Prośba o owoc medytacji: Prośmy o wielką wrażliwość serca, dzięki której będziemy mogli odczytać zamysł Boży ukryty w błogosławieństwach Jezusa. Módlmy się także o zrozumienie znaczenia błogosławieństw dla naszego życia codziennego.

1. BŁOGOSŁAWIENI SPRAGNIENI SPRAWIEDLIWOŚCI

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.

Chociaż cywilizacja zachodnia, w której żyjemy, zdaje się promować sprawiedliwość społeczną, to jednak świat współczesny nie przestaje być pełen krzywdy i niesprawiedliwości ekonomicznej, politycznej i społecznej. Obszary nierówności, wyzysku i krzywdy nie tylko się nie pomniejszają, lecz – wraz ze wzrostem informatycznym, technicznym i ekonomicznym – zdają się wręcz rosnąć. Bogaceniu się jednych grup społecznych, krajów i kontynentów towarzyszy ubożenie innych. Nadprodukcja żywności w wielu obszarach świata zachodniego bynajmniej nie zniosła niedożywienia, a nawet klęski głodu w Afryce czy w wielu częściach Azji i Ameryki Łacińskiej. W ubiegłym wieku przeżyliśmy tragiczną w skutkach pokusę budowania sprawiedliwości społecznej i politycznej za pomocą rewolucyjnej przemocy i gwałtu oraz totalitarnych rządów opartych na utopijnych ideologiach sprawiedliwości społecznej, równości i komunizmu. Przekonaliśmy się sami, że wszelki rodzaj przemocy podejmowanej w imię sprawiedliwości społecznej i politycznej rodzi nędzę pod każdym względem: także ekonomicznym.

Rozważanym błogosławieństwem Jezus pragnie nam uświadomić, że troska o ludzi z marginesu społecznego – ubogich, chorych i odrzuconych przez bogate społeczeństwa – winna nieustannie towarzyszyć Jego uczniom. I choć Chrystus wysyła uczniów do wszystkich, to jednak w swojej posłudze winni być oni szczególnie wrażliwi na ludzi biednych i wydziedziczonych. Prośmy więc, aby wrażliwość na ludzkie ubóstwo i nędzę rodziły w nas pragnienie i łaknienie sprawiedliwości.

Pamiętajmy, że każdemu człowiekowi należą się godziwe warunki życia, a w chwilach trudnych wsparcie i pomoc rodziny, sąsiadów, przyjaciół i społeczeństwa.
Wrażliwość na ubogich potrzebna jest zarówno każdemu uczniowi Jezusa, jak i wspólnocie Kościoła: małym lokalnym wspólnotom, w których na co dzień żyjemy – diecezji, parafii, wspólnocie zakonnej oraz całemu Kościołowi powszechnemu.

Chrześcijanie prowadzący ważne i wielkie dzieła kościelne winni zachować w sercu ewangeliczny niepokój, by nie utracić wrażliwości na ludzi biednych. Miłość do ubogich jest dziś szczególnie czytelnym znakiem obecności Boga we współczesnym świecie. Różne struktury kościelne z wielu ważnymi dziełami nie mogą stać się instytucjami niewrażliwymi na ubogich. Jeżeli ubodzy przychodzą żebrać do przedsionków naszych kościołów, furt klasztornych czy plebanii, jest to dobry znak, że jeszcze nam ufają. Spodziewają się bowiem w tych miejscach otrzymać jakieś wsparcie i pomoc.

Jezus nie daje nam praktycznych rozwiązań na ludzką biedę i nędzę. Wiemy, że walka z biedą materialną jedynie za pomocą zmiany struktur społecznych czy politycznych jest krótkowzroczna. Ostatecznym źródłem ludzkiej nędzy, także w sferze materialnej, nie są bowiem wadliwe struktury, ale zbuntowane przeciw Bogu ludzkie serce, które je buduje.
Bł. Jan Paweł II mówi: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Te słowa powiedział Chrystus i te słowa poniósł z sobą na krzyż. Na krzyżu On także został skazany na śmierć – i śmierć tę poniósł, a była to śmierć najświętszego wśród synów człowieczych”.

Pragnienie i łaknienie sprawiedliwości wymaga ofiary i krzyża. Aby nasza miłość do ubogich miała charakter ewangeliczny, musi być inspirowana miłością do Jezusa Ukrzyżowanego.
Różnica między chrześcijaninem wrażliwym na ubogich a działaczem politycznym czy społecznym jest taka, że chrześcijanin żyje ofiarą i dla ofiary, a działacz społeczny buduje lepszą przyszłość. Nie ma dla człowieka żyjącego bez Boga lepszej przyszłości na ziemi. Tylko doświadczenie miłości Boga, która najpełniej objawiła się w ubogim Jezusie, może sprawić, że nasza troska o ludzi biednych i ubogich będzie naprawdę bezinteresowna – ewangeliczna. Prośmy, abyśmy w relacji z Jezusem ubogim uczyli się wrażliwości na ludzką nędzę i biedę w każdej sferze życia.

2. BŁOGOSŁAWIENI MIŁOSIERNI

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

Uczeń Jezusa nie tylko doświadcza miłosierdzia Boga Ojca, ale jest wezwany, aby sam także pełnił czyny miłosierdzia, dzieląc się w ten sposób otrzymanym darem. „Jeśli wszystkie błogosławieństwa z Kazania na Górze wskazują drogę nawrócenia, przemiany życia, to błogosławieństwo miłosiernych jest pod tym względem szczególnie wymowne. Człowiek dociera do miłosiernej miłości Boga, do Jego miłosierdzia o tyle, o ile sam przemienia się wewnętrznie w duchu podobnej miłości w stosunku do bliźnich” – pisze bł. Jan Paweł II. Przez miłosierne czyny uczniowie Jezusa objawiają miłosierne oblicze Boga – Ojca miłosierdzia i Boga wszelkiej pociechy (por. 2 Kor 1, 3).

Pełnienie czynów miłosierdzia jest jednak bardzo trudne.

Już samo oglądanie przejawów i obrazów niesprawiedliwości, krzywdy i różnorakiej ludzkiej biedy bywa niekiedy wręcz bolesne. W takich sytuacjach rodzi się pokusa odsuwania się od przykrych sytuacji, aby nie patrzeć na różnorodne ludzkie nieszczęścia. Możemy też sobie pomagać, dając „racjonalne uzasadnienia” naszej postawy wobec biednych. Przejściu obok alkoholika może towarzyszyć komentarz: „Sam sobie jest winien; nikt mu przecież nie każe pić”. W ten sposób możemy uzasadnić swoją obojętność wobec każdego niemal ludzkiego nieszczęścia. Taki sposób rozumowania znajduje swoje poparcie we współczesnej umysłowości. Bł. Jan Paweł II pisze: „Samo słowo i pojęcie «miłosierdzie» jakby przeszkadzało człowiekowi,
który poprzez nieznany przedtem rozwój nauki i techniki bardziej niż kiedykolwiek w dziejach stał się panem: uczynił sobie ziemię poddaną (por. Rdz 1, 28). Owo «panowanie nad ziemią», rozumiane nieraz jednostronnie i powierzchownie, jakby nie pozostawiało miejsca dla miłosierdzia”.

Obojętności wobec bolesnych ludzkich sytuacji nie da się nigdy uzasadnić. Wskazanie na przyczynę ludzkiego nieszczęścia bynajmniej nie usprawiedliwia naszej obojętności.
Jezus zaprasza nas nie tylko do wrażliwości na cierpienie, ból i krzywdę, ale do konkretnego zaangażowania się na rzecz udzielania pomocy ludziom najbiedniejszym. Miłosierdzia, o którym Jezus tyle mówił, nie mierzy się bynajmniej przeżywanymi uczuciami, ale konkretnymi czynami, które wymagają ofiarności, zaangażowania, wysiłku i ludzkiej pracy.

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią – za pełnienie dzieł miłosierdzia Jezus daje obietnicę dostąpienia miłosierdzia zarówno od Boga, jak i od ludzi. O ile bowiem człowiek posługujący się przemocą doświadcza przemocy, o tyle ci, którzy świadczą miłosierdzie, sami go doznają.

3. BŁOGOSŁAWIENI CZYSTEGO SERCA

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.

Według Katechizmu Kościoła Katolickiego ludzie czystego serca to ci, „którzy dostosowali swój umysł i swoją wolę do Bożych wymagań świętości, zwłaszcza w trzech dziedzinach: miłości, czystości, czyli prawości płciowej, umiłowania prawdy i prawowierności w wierze”.
Katechizm podkreśla jednak, że pomiędzy tymi trzema rodzajami czystości – serca, ciała i wiary – istnieje ścisła zależność.

Fundamentem czystości ciała i czystości wiary jest czystość serca. Sercom czystym Jezus obiecuje „widzenie Boga twarzą w twarz i upodobnienie do Niego. Czystość serca jest warunkiem poprzedzającym to widzenie. Już dzisiaj uzdalnia nas ona do widzenia tak, jak widzi Bóg, przyjmowania drugiego człowieka jako «bliźniego»; uzdalnia nas do uznania ciała ludzkiego – naszego własnego i ciała bliźniego – za świątynię Ducha Świętego, przejaw Boskiego piękna” (KKK 2519).
Jezusowe słowa: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą – mają dziś szczególną wymowę. Nie da się służyć Bogu i jednocześnie hołdować nieczystości serca, umysłu i ciała.

Relatywizm filozoficzny, religijny i moralny, kosztowanie rzeczy zakazanych, konsumpcja zmysłowa, erotyzacja relacji międzyludzkich – to zjawiska głęboko wpisane w naszą cywilizację, która została nazwana przez bł. Jana Pawła II „cywilizacją rzeczy, a nie osób”. Przesycenie zmysłowe czyni ludzkie serce ociężałym i niezdolnym do widzenia rzeczy duchowych.

Właśnie dlatego Jezus przestrzega: Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych (Łk 21, 34). Św. Piotr w Pierwszym Liście napisze bardzo mocno: Wystarczy bowiem, że w minionym czasie spełniliście wolę pogan i postępowaliście w rozwiązłościach, żądzach, nadużywaniu wina, obżarstwie, pijaństwie i w niegodziwym bałwochwalstwie (1 P 4, 3).

Czystość nie jest jednak wartością autonomiczną. Wypływa ona z pragnienia miłowania Boga i oddania Mu chwały całym swoim życiem. „Prawdziwie czystego serca – mówi św. Franciszek z Asyżu – są ci, którzy gardzą dobrami ziemskimi, szukają niebieskich i nie przestają nigdy czystym sercem i duszą uwielbiać i widzieć Pana, Boga żywego i prawdziwego”.
Istotnym sensem czystości serca i ciała jest głębokie pragnienie „większej miłości” Boga i ludzi. Dążenie do większej miłości prowadzi do poszukiwania głębszej czystości serca.

Czystość serca objawia się w czystości myśli, uczuć i ciała.

Jest konsekwencją życia pierwszym przykazaniem, które domaga się poddania całej ludzkiej osoby Bogu (por. Mk 12, 30).
To, kim jest człowiek i czemu służy, w czystości zostaje zawierzone wyłącznie Bogu. „Czystość jawi się jako szkoła daru z własnej osoby. Panowanie nad sobą jest podporządkowane darowi z siebie. Czystość prowadzi tego, kto ją praktykuje, do stawania się wobec bliźniego świadkiem wierności i czułości Boga” (KKK 2346).

Czystego serca może być jedynie ten, kto pragnie oglądać Boga całą swoją osobą. Miarą czystości jest więc miara miłości.

Zaproszenie do czystości serca, umysłu i ciała jest zaproszeniem do oglądania Boga. Kiedy człowiek doświadcza wielkiej miłości Boga, jego czystość serca, umysłu, uczuć i ciała staje się tak oczywista, że nie potrzebuje wiele o niej mówić. Jezus nie mówi o swojej czystości. Jego miłość do Ojca wyrażała się w absolutnej czystości całej Jego Osoby. Troska o czystość ma nas prowadzić przede wszystkim do wewnętrznego wzrostu w miłości. Czystość byłaby „próżną cnotą” dla osób, które nie szukałyby miłości i nie dążyłyby do niej. Byłaby wówczas tylko wyrazem egoizmu, lęku przed bliźnimi, przejawem wyniosłości i pychy, znakiem zamknięcia na innych i próbą ucieczki od życia. Dla tych zaś, którzy szukają miłości Boga, czystość serca i ciała jest „stanem oczywistym”. Nie można bowiem autentycznie kochać Boga i człowieka, nie będąc czystym.

Czystość serca, umysłu i ciała – jak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego – jest „«zadaniem długotrwałym». Nigdy nie należy uważać, że zdobyło się je raz na zawsze. Zakłada ono wysiłek podejmowany we wszystkich okresach życia.

Wymagany wysiłek może być bardziej intensywny w pewnych okresach – gdy kształtuje się osobowość, w dzieciństwie i w młodości” (KKK 2342). „Człowiek cnotliwy i czysty formuje się dzień po dniu, podejmując liczne i dobrowolne decyzje; dlatego poznaje, miłuje i czyni dobro moralne odpowiednio do etapów swojego rozwoju” – pisze w adhortacji Familiaris consortio bł. Jan Paweł II.

Prośmy serdecznie Jezusa o głębokie zrozumienie treści, znaczenia i sensu tego błogosławieństwa. Okażmy Chrystusowi szczere pragnienie życia w czystości serca, umysłu i ciała, zgodnie z naszym stanem życia. Prośmy też, byśmy mogli coraz pełniej – zgodnie z obietnicą zawartą w rozważanym błogosławieństwie – oglądać Boga oraz doświadczać Jego miłości.

Módlmy się jednocześnie o wielką siłę i odwagę do dawania jasnego świadectwa temu błogosławieństwu.

4. BŁOGOSŁAWIENI WPROWADZAJĄCY POKÓJ

Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Jezus w Kazaniu na Górze wyraża pragnienie serca, by Jego uczniowie byli ludźmi pokoju i pojednania.

Usiłując wprowadzać pokój między ludźmi, winniśmy być świadomi, że zawsze dzielimy się tym pokojem serca, który daje nam sam Chrystus. Wprowadzając pokój, będziemy nazwani synami Bożymi tylko dlatego, że nasza posługa pokoju objawi ostateczne źródło, z którego on pochodzi – objawi Jezusa. On sam bowiem daje nam swój pokój: Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka (J 14, 27). Pokój, który daje nam Chrystus, wypływa z Jego odwiecznej miłości do Ojca.
Jest – jak podkreśla bł. Jan Paweł II – „darem miłującego Boga, który ukochał człowieka w Sercu swego Jednorodzonego Syna”.

Św. Paweł powie, że Chrystus jest naszym pokojem (Ef 2, 14).
„Tak, Jezus jest pokojem, jest naszym pojednaniem. To On zburzył wrogość, jaka powstała po grzechu człowieka, i pojednał z Ojcem wszystkich ludzi przez śmierć na krzyżu. Na Golgocie zostało przebite włócznią Serce Chrystusa na znak Jego zupełnego daru z siebie, miłości ofiarnej, zbawczej, którą do końca nas umiłował (J 13, 1), budując fundament pod przyjaźń Boga z ludźmi. Oto dlaczego pokój Chrystusa jest inny niż ten, jaki wyobraża sobie świat. […] Sławimy dzisiaj pokój naszego Pana Jezusa Chrystusa; pokój, jakiego On udzielił tym wszystkim, którzy z Nim zetknęli się w czasie Jego ziemskiego życia. Pokój, którym radośnie pozdrowił uczniów po swoim Zmartwychwstaniu” – pisze bł. Jan Paweł II.

Medytując błogosławieństwa Jezusa, prośmy, byśmy w naszych niepokojach, obawach i lękach szukali najpierw ukojenia i pociechy w Jego Boskim Sercu. Pocieszeni i uspokojeni przez Niego będziemy mogli i my pełnić posługę uspokajania, pocieszania i jednania ludzi z sobą.

5. BŁOGOSŁAWIENI CIERPIĄCY PRZEŚLADOWANIE

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.

To ostatnie błogosławieństwo jest nieproporcjonalnie rozbudowane w stosunku do innych.
Jest też cechą charakterystyczną, że Jezus używa w nim formy drugiej osoby, co sprawia, że jest ono bezpośrednio skierowane do grona Jego uczniów.

Na zakończenie ostatniego błogosławieństwa Jezus przywołuje prześladowania proroków, by uświadomić uczniom, że nie są bynajmniej pierwszymi prześladowanymi za wiarę.
Natomiast List do Hebrajczyków opisuje tortury i męki, jakie znosili ludzie Starego Testamentu, pozostający bohaterskimi przykładami wiary dla chrześcijan. Doznali zelżywości i biczowania, a nadto kajdan i więzienia. Kamienowano ich, przerzynano piłą, kuszono, przebijano mieczem; tułali się […] w nędzy, w utrapieniu, w ucisku – świat nie był ich wart – i błąkali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi (Hbr 11, 36-38). Na zakończenie tych przykładów ze Starego Testamentu Autor Listu do Hebrajczyków przywołuje przykład Jezusa: Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to […] przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy na tronie Boga (Hbr 12, 2).

Uczniów prześladowanych za wiarę Jezus wzywa do radości: Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. O radości z prześladowania znoszonego dla Ewangelii św. Paweł pisze: A jeśli nawet krew moja ma być wylana przy ofiarniczej posłudze około waszej wiary, cieszę się i dzielę radość z wami wszystkimi; tak samo i wy się cieszcie i dzielcie radość ze mną! (Flp 2, 17-18). Św. Piotr zaś zachęca uczniów prześladowanych dla Chrystusa: Cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego chwały. Błogosławieni [jesteście], jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch chwały, Boży Duch na was spoczywa (1 P 4, 13-14).

Ósme błogosławieństwo miało szczególne znaczenie dla pierwotnego Kościoła, który przez ponad trzy wieki doznawał krwawego prześladowania. Wobec chrześcijan stosowano najbardziej okrutne formy męczeństwa. Błogosławieństwo to pozostaje szczególnie aktualne także w naszych czasach. Miniony wiek XX bł. Jan Paweł II nazwał „wiekiem męczenników”.

Dwa krwawe systemy totalitarne w naszych czasach – nazizm i komunizm – uśmierciły miliony ludzi, którzy oddawali życie za wiarę w Boga, w obronie godności i wolności swoich braci.
Również w ostatnich latach w wielu częściach świata ponoszą śmierć męczeńską za Chrystusa dziesiątki chrześcijan. Na prześladowania narażeni są szczególnie misjonarze pracujący wśród najuboższej ludności Afryki, Ameryki Południowej i w wielu częściach Azji. Krwawe prześladowanie uczniów Chrystusa głoszących miłość, pojednanie i pokój trwa nadal.

W bogatych krajach zachodnich nie zamyka się wprawdzie do więzień uczniów Jezusa i nie poddaje się ich torturom, jednak stosuje się wobec nich inne formy prześladowania, które są nie mniej skuteczne niż „tradycyjne” metody pozbawiania wolności lub życia. Wyśmiewanie uczniów Jezusa, izolacja społeczna, spychanie na margines życia publicznego, promowanie ruchów i sekt zwalczających chrześcijaństwo – to inne współczesne metody prześladowania. Systematycznie ukazują się też prowokacyjne „dzieła sztuki”: książki, filmy, utwory teatralne, mające na celu wywołanie skandalu i obrażanie uczuć ludzi wierzących. I chociaż winniśmy domagać się szacunku dla naszych wartości religijnych, to jednak z drugiej strony konieczna jest nam świadomość, że świat zawsze prześladował wiernych wyznawców Boga.

W niniejszej medytacji módlmy się, abyśmy także ósme błogosławieństwo odczytywali jako skierowane bezpośrednio do nas. Prośmy też, byśmy spotykając się z jakąkolwiek formą prześladowania, nie ulegali uczuciom oburzenia i gniewu z powodu niesprawiedliwości, ale uświadamiali sobie, że w ten sposób spełnia się zapowiedź Jezusa. Autentyczność i głębia naszego pójścia za Jezusem sprawdza się najpewniej właśnie w chwilach prześladowania.

© Wydawnictwo WAM, 2013
KAZANIE NA GÓRZE; Józef Augustyn SJ


Fragment na najbliższe rozważanie  w formacje pdf:

Download (8_Blogoslawienstw_cz_II.pdf)


Kolejne terminy rozważań:
6 lutego 2019
27 marca 2019
1 maja 2019
5 czerwca 2019


“Rozważanie Słowa Bożego” z dnia 28 listopada 2018 r.:

Rozważanie Słowa Bożego – 28 listopada 2018