Site icon Przyjaciele Alego

Rozważanie Słowa Bożego – 28 listopada 2018

Ksiądz Jerzy zaprasza na Mszę Świętą o godzinie 18-tej, a następnie około godziny 19-tej na rozważanie Słowa Bożego, wspólne dzielenie się refleksjami z modlitwy.

Poniżej rozważania oparte na Ćwiczeniach Duchownych św. Ignacego Loyoli. Będą one wykorzystane na najbliższym spotkaniu.

Ksiądz Jerzy zaprasza wszystkich do przeczytania i przemodlenia poniższego fragmentu, aby nasze wspólne spotkanie było owocne.


Medytacja “Osiem błogosławieństw” do odsłuchania:

https://www.przyjacielealego.pl/wp-content/uploads/2018/11/Medytacja-04.mp3?_=1


OSIEM BŁOGOSŁAWIEŃSTW (I)

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię (Mt 5, 2-5).

Modlitwa przygotowawcza: „Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu” (Ćd 46).

Obraz do medytacji: Przedstawmy sobie „obraz”, który św. Mateusz „maluje” przed przytoczeniem Jezusowego Kazania na Górze: Jezus widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał (Mt 5, 1-2).

Prośba o owoc medytacji: Prośmy, byśmy w Kazaniu na Górze szukali prawdziwego wewnętrznego poznania Jezusa i Jego nauki. Módlmy się także, aby medytacja błogosławieństw rodziła w nas wewnętrzne przekonanie, że nasze życie może być szczęśliwe i błogosławione pomimo trudów, wyrzeczeń i ofiary.

1. SPOJRZEĆ OCZAMI JEZUSA

Kazanie na Górze, w szczególności zaś osiem błogosławieństw, wywierało zawsze głębokie wrażenie nie tylko na chrześcijanach, lecz także na każdym człowieku wrażliwym i otwartym na podstawowe wartości ludzkie i duchowe. Nic dziwnego. Zawiera ono bowiem prawdziwą ludzką mądrość. Nie tylko Kazanie na Górze, lecz także wiele innych perykop ewangelicznych to uznane arcydzieła literatury światowej. I choć należy docenić fascynację i zachwyt pięknem nauki Jezusa, to jednak nie wystarczają one do pełnego rozumienia istoty nauczania naszego Mistrza i Pana.

Błogosławieństwa opisują najtrudniejsze ludzkie doświadczenia i można je zrozumieć tylko w świetle Jezusowego krzyża. Nie zrozumielibyśmy ośmiokrotnego „błogosławieni”, gdybyśmy oderwali je od doświadczenia naśladowania Jezusa w dźwiganiu krzyża. Błogosławieństwa są bowiem pewnym ukonkretnieniem Jezusowego wezwania: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje (Mt 16, 24). Jak każde ludzkie cierpienie brane samo w sobie jest destrukcyjne i nie ma żadnego sensu, podobnie również udręki, braki i niedogodności opisywane przez błogosławieństwa. Każde cierpienie jednak, także i to opisywane w błogosławieństwach, ma swój sens, jeżeli przeżywamy je w jedności z Jezusem cierpiącym. Cierpienie Jezusa, Jego udręka i trwoga, nadają sens każdemu ludzkiemu cierpieniu i każdej ludzkiej udręce.

Medytując błogosławieństwa, trzeba nam nieustannie pamiętać, że „ostatecznie Jezus nie tylko głosi błogosławieństwa. On żyje błogosławieństwami. On sam jest błogosławieństwami. Spoglądając na Niego, uwierzycie, co to znaczy być ubogimi w duchu, cichymi i miłosiernymi, tymi, którzy płaczą, łaknącymi i pragnącymi sprawiedliwości, być czystego serca, czyniącymi pokój, prześladowanymi. Z tego powodu ma On prawo powiedzieć: «Pójdźcie za Mną!», naśladujcie Mnie. Nie mówi tak po prostu: «Czyńcie to, co Ja mówię». On powiada: «Pójdźcie za Mną i Mnie naśladujcie!»” – pisze bł. Jan Paweł II.

Estetyczny zachwyt nad pięknem błogosławieństw, nawet jeśli płynie z ludzkiej tęsknoty za ideałami, nie jest równoznaczny z dogłębnym ich poznaniem. Rozumienie ducha błogosławieństw wymaga naszej miłości do Chrystusa i głębokiego pragnienia naśladowania Go, które wyraża się w konkretnych decyzjach i czynach. Sam Jezus w Kazaniu na Górze poucza, że do królestwa niebieskiego nie wchodzą ludzie powtarzający nieustannie słowa: Panie, Panie!, lecz pełniący wolę mojego Ojca, który jest w niebie (Mt 7, 21).

Wielką pomocą w pełniejszym rozumieniu błogosławieństw są zawsze życiorysy świętych, którzy przez swoje radykalne zaangażowanie wprowadzali je we własne życie. Pomagają nam one rozumieć jedność słowa Bożego z codziennym życiem. Ewangelia bowiem opisuje życie i daje się interpretować tylko w kontekście życia: Jezusa i naszego własnego. Św. Franciszek z Asyżu na przykład może nam pomóc w pełniejszym poznaniu istoty Jezusowego ubóstwa, św. Ignacy Loyola może przybliżyć Jezusowe posłuszeństwo, bł. Matka Teresa z Kalkuty radykalną miłość bliźniego, św. Brat Albert istotę dawania jałmużny ubogim, a św. Faustyna wierność Bożym natchnieniom.

Rozpoczynając medytację błogosławieństw, prośmy, by nasz zachwyt nad pięknem Jezusa i Jego Ewangelii nie koncentrował się i nie zatrzymywał na doznaniach estetycznych, ale wcielał się w konkretne decyzje i czyny prowadzące do naśladowania Mistrza w naszym codziennym życiu. Szczególnie zaś prośmy o pragnienie naśladowania Jezusa w tym, co dla nas najtrudniejsze: „w znoszeniu wszystkich krzywd i wszelakiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie tak zewnętrznym, jak i duchowym, jeżeli tylko najświętszy Majestat Twój zechce mię wybrać i przyjąć do takiego rodzaju i stanu życia” (Ćd 98).

2. BŁOGOSŁAWIEŃSTWA DLA „PRZEGRANYCH”

Każde błogosławieństwo zawiera w sobie opis ludzkiego trudu, cierpienia, wyrzeczenia i biedy. Bł. Jan Paweł II pisze: „Jezus mówi, że «błogosławieni jesteście» […] ubodzy w duchu, cisi i miłosierni, smucący się, wy, którzy pragniecie i łakniecie sprawiedliwości, czystego serca, czyniący pokój, prześladowani! […] Dziwne jest, że Jezus wywyższa tych, których świat na ogół uważa za słabych. Powiada im: Błogosławieni jesteście, wy, którzy wydajecie się przegrani, ponieważ wy jesteście prawdziwymi zwycięzcami: «do was należy królestwo niebieskie»! Słowa, wypowiedziane przez Tego, który jest cichy i pokorny sercem (Mt 11, 29), stanowią wyzwanie, które domaga się głębokiej […] przemiany i przekształcenia serca”.

Błogosławieństwa szokowały w ciągu dwóch tysięcy lat i nadal szokują, ponieważ zderzają się w nich dwie wizje ludzkiej pomyślności i szczęścia – czyli „błogosławieństwa”. Z jednej strony wizja, jaką proponuje świat budowany jedynie ludzkimi rękoma i ludzką siłą: z pomocą władzy, pieniądza i przemocy; z drugiej zaś wizja oparta na zaufaniu i otwarciu na Boga i Jego miłość, która godzi się na wyrzeczenie, ofiarę i krzyż. Pójście za Jezusem domaga się dokonania jednoznacznego wyboru pomiędzy tymi dwiema wizjami.

W czasie pamiętnej jubileuszowej pielgrzymki do Ziemi Świętej bł. Jan Paweł II mówił młodzieży na Górze Błogosławieństw: „Wy młodzi ludzie […] jesteście świadomi […] innego głosu w was samych i wokół was: głosu przeciwnego [błogosławieństwom Jezusa]. Ten głos mówi: «błogosławieni pyszni i brutalni, ci, którzy dążą do sukcesu za wszelką cenę, którzy nie mają skrupułów, są pozbawieni litości, bezwstydni, którzy dążą do wojny zamiast do pokoju i którzy prześladują tych, którzy stanowią przeszkodę na ich drodze». Ten głos wydaje się mieć sens w świecie, w którym często brutalni jakby triumfują, a bezwstydni cieszą się powodzeniem. «Tak – mówi głos zła – ci są zwycięzcami, ci są prawdziwie błogosławieni i szczęśliwi!» Jezus proponuje zupełnie inne orędzie. Jego wezwanie zawsze stawiało wobec wyboru między dwoma głosami rywalizującymi między sobą w walce o wasze serce, również teraz, na tym miejscu. […] Jest to wybór między dobrem i złem, między życiem i śmiercią. Za którym z tych głosów pójdą młodzi XXI wieku?”. Papież mówi także: „Złożyć ufność w Jezusie oznacza wybrać wiarę w to, co On mówi, niezależnie od tego, czy wydaje się to dziwne, niezrozumiałe, i zdecydować się nie ulegać powabom zła, nawet gdyby wydawały się bardzo pociągające”.

Prośmy, aby medytacja błogosławieństw utwierdziła nas w dokonanym wyborze Jezusa i Jego wizji ludzkiego życia, które może być udane i szczęśliwe pomimo trudów, cierpień i wyrzeczeń.

3. POCIESZENIE DLA MALUCZKICH

Kiedy przydarzają się nam trudności, przeszkody czy prześladowania, wówczas łatwo rodzi się w nas pokusa zniechęcenia i rezygnacji. Spontanicznie zadajemy sobie wówczas pytanie: Jaki cel mają nasze dalsze wysiłki i zmagania? Czemu one służą? Błogosławieństwa są nam dane jako wielkie wsparcie w chwilach rodzącego się zwątpienia i zniechęcenia. Mają one stanowić zaporę w pokusie ucieczki i rezygnacji. Obiecują nam bowiem zwycięstwo nad ubóstwem, smutkiem, niesprawiedliwością, prześladowaniami i tym wszystkim, co sprawia, że człowiek ma się źle (por. Mt 9, 12).

W niniejszej medytacji chciejmy odwołać się do naszych najtrudniejszych doświadczeń życiowych, by dostrzec, że błogosławieństwa obrazują nasze własne życie i są nam dane na naszą codzienność, często niełatwą. Błogosławieństwa są dla uczniów Jezusa wielkim wyzwaniem, by najtrudniejsze sytuacje stawały się dla nich okazją poznawania, miłowania i naśladowania Jezusa. Prośmy, abyśmy przyjęli błogosławieństwa jako zaproszenie do podjęcia ludzkiego i duchowego wysiłku, by nasze trudne życie uczynić – choć w małym stopniu – podobne do życia Jezusa ubogiego, cichego, walczącego o sprawiedliwość, czystego, pełnego pokoju, miłosiernego, oddanego Ojcu. Błogosławieństwa mają podtrzymać nasz zapał, entuzjazm i fascynację Jezusem w chwilach zwątpienia i pokusy rozpaczy.

W czasie rekolekcji chciejmy odnaleźć się wśród ludzi ubogich, smutnych, spragnionych sprawiedliwości i pokoju, wśród tych, którzy otaczali Jezusa na Górze Błogosławieństw. Prośmy, aby dane nam było doświadczyć, że Jego nauczanie jest skierowane bezpośrednio do nas i opowiada ono o naszym życiu. Ofiarując Jezusowi naszą otwartość i hojność, prośmy Go, by dopuścił nas do tajemnic swojego Serca, które zawarł w Kazaniu na Górze, szczególnie zaś w ośmiu błogosławieństwach.

4. BŁOGOSŁAWIENI UBODZY

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Pierwsze błogosławieństwo Jezusa skierowane jest w szczególny sposób do ubogich, którzy stają przed Bogiem z pustymi rękami. Świadomi własnej nędzy zrezygnowali z postawy samowystarczalności i zbawiania siebie i innych o własnych ludzkich siłach. Ubóstwo w duchu jest szczególnym znakiem przynależności do królestwa niebieskiego, ponieważ z nim wiąże się postawa uniżoności i pokory. Bł. Jan Paweł II pisze, że Jezus „ubogich uznał za uprzywilejowanych dziedziców królestwa. Oznacza to, że tylko «ubodzy duchem» są w stanie przyjąć królestwo Boże całym sercem”.

Jezusowe Błogosławieni ubodzy w duchu jest szczególnie ważne we współczesnej cywilizacji promującej materialistyczny, konsumpcyjny i często także hedonistyczny styl życia. Jezusowe błogosławieństwo – jak zaznacza bł. Jan Paweł II – winien usłyszeć „każdy chrześcijanin, każdy człowiek wierzący. Bardzo potrzeba ludzi ubogich duchem, czyli otwartych na przyjęcie prawdy i łaski, na wielkie sprawy Boże; ludzi o wielkim sercu, którzy nie zachwycili się blaskami bogactw tego świata i nie pozwalają, aby one zawładnęły ich sercami. Oni są prawdziwie mocni, bo napełnieni bogactwem łaski Bożej. Żyją w świadomości, że są obdarowywani przez Boga nieustannie i bez końca”.

Za sprawą konsumpcyjnego stylu życia, który wręcz nas bombarduje, doświadczamy nieraz trudności w rozumieniu tego błogosławieństwa. Odruchowo bowiem rodzą się w nas pytania i wątpliwości: Dlaczego mielibyśmy się wyrzekać posiadania obfitości dóbr? Dlaczego nie możemy korzystać bez ograniczeń z dobrobytu? Dlaczego winniśmy się ograniczać w zdobywaniu pieniędzy, władzy, informacji? W imię jakich wartości mielibyśmy rezygnować z rywalizowania, wygrywania i dążenia do kariery i sławy?

Prośmy o odkrycie niezwykłej wagi, siły i potęgi tego błogosławieństwa w naszej cywilizacji. Może ono bowiem przywrócić równowagę i harmonię w świecie pomiędzy rozwojem materialnym i technicznym a rozwojem duchowym i moralnym. A wówczas będziemy mogli mądrze, z umiarkowaniem korzystać z tej niezwykłej obfitości dóbr wytwarzanych przez człowieka, które są przecież darem Bożym. Błogosławieństwo odnoszące się do ubogich duchem wzywa nas, byśmy przekraczali nasze zbytnie troski o dobra materialne świadomi tego, że nie samym chlebem żyje człowiek (Mt 4, 4). Ewangelia daje nam obietnicę, że wyrzekając się wszystkiego w imię Jezusa, staniemy się jednocześnie dziedzicami Jego królestwa.

5. BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY SIĘ SMUCĄ

Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. W drugim błogosławieństwie Jezus nawiązuje do Księgi Izajasza:

Pan mnie namaścił.
Posłał mnie […],
abym pocieszał wszystkich zasmuconych (Iz 61, 1-2).

Błogosławieni, którzy się smucą; którzy teraz płaczecie (Łk 6,21), odnosi się do ludzi cierpiących z powodu zła, jakie ich niszczy. Ludzie wrażliwi łatwo dostrzegają każde zło, zarówno w sobie, jak i w innych: doznaną i wyrządzoną krzywdę, chorobę, kruchość psychiczną i moralną. W takich sytuacjach rodzi się pokusa zamknięcia się w sobie lub nieprzyjaznego czy nawet agresywnego nastawienia do otoczenia. Kiedy człowiek cierpi, łatwo budzą się w nim odruchy gniewu i żalu. Bywamy wówczas kuszeni, by gorsząc się złem bliźnich, nieustannie wszystkim o nim opowiadać. Kiedy czynimy w ten sposób, stajemy się prorokami zła.

Prorocy zła często nie zdają sobie sprawy, że koncentrując się na złu bliźnich czy też własnym, głoszą wówczas potęgę zła. Aby zapobiec pokusie zniechęcenia i rozpaczy, Jezus obiecuje nam, że nasz smutek spowodowany złem własnym i cudzym nie będzie zmarnowany, ale zaowocuje pociechą i radością. Jezus pragnie nam powiedzieć, że jesteśmy błogosławieni, kiedy dostrzegając zło, nie zamykamy się w sobie, nie ulegamy lękowi, agresji, nie stajemy się prorokami przepowiadającymi tylko zło, ale powierzając je miłosierdziu Boga, spodziewamy się od Niego umocnienia, pokoju i radości.

Rozważając to błogosławieństwo, prośmy gorąco, byśmy widząc zło własne i cudze, ustrzegli się pokusy osądzania siebie i innych pod wpływem lęku i gniewu. Prośmy też o głęboką świadomość, że każde oglądanie zła i opowiadanie o nim winno być głęboko umotywowane, winno mieć swój cel. Jezus nie chce, by Jego uczniowie byli ślepi na zło, jakie w świecie istnieje. Widzenie zła, doznawanie cierpienia i smutku z jego powodu winno być dla nas zaproszeniem, by z większą ofiarnością, hojnością i wytrwałością szukać miłosierdzia Boga Ojca dla wszystkich, którzy czynią zło. Najpierw jednak dla nas samych.

W tym błogosławieństwie Jezus zaprasza nas, abyśmy Mu towarzyszyli w Jego bólu z powodu niewierności mieszkańców Jerozolimy (por. Łk 19, 41-44) oraz każdego człowieka. I choć zło ze swej natury rodzi smutek i cierpienie, to jednak postrzegane z Jezusem i powierzane Mu nie przygniata nas i nie załamuje. Jezus bowiem razem z nami dźwiga je, by razem z nami powierzyć mocy i dobroci Ojca. Pocieszenie i radość cierpiących z powodu zła przyjdzie od Ducha Pocieszyciela, którego Ojciec nam pośle na prośbę Jezusa.

To błogosławieństwo jest dziś dla nas szczególnym darem. Współczesna kultura, szczególnie zaś media zbyt często obnażają i pokazują zło tylko po to, by się nim napawać, delektować. Wielu wydaje się, że – jak pisał rosyjski poeta Josif Brodski – „chyba roztropniej budować społeczeństwo, wychodząc z założenia, że człowiek jest zły, niż wychodząc od jego dobroci”. Zaś Gustaw Herling-Grudziński, polski pisarz i więzień łagrów, podkreślał, że wiek XX był „wiekiem totalitaryzmów, wiekiem niezwykłej obecności zła. […] Potworne ustroje przyczyniły się także do dzisiejszego wybuchu zła w sferze prywatnej”. Wiele też dzieł sztuki jest dziś swoistą kontemplacją zła. Informacja o złu stała się cennym towarem, który dobrze się sprzedaje. Takie ukazywanie zła bywa bezcelowe i bezsensowne, dlatego rodzi poczucie zagrożenia i smutku. Wielu ludzi boi się żyć w świecie, jaki kreowany jest przez media. Jezusowe Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni może być więc dla nas dziś źródłem wsparcia, nadziei i pocieszenia.

6. BŁOGOSŁAWIENI CISI

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Metody rządzenia i zdobywania władzy na ziemi bywają najczęściej okrutne. Mówi o tym sam Jezus: Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Jezus dodaje jednak zaraz: Nie tak będzie u was (Mt 20, 25-26). Władza i znaczenie zdobyte w sposób niegodziwy kończą się tragicznie.

Jeszcze chwila, a nie będzie przestępcy; spojrzysz na jego miejsce, a już go nie będzie. Natomiast pokorni posiądą ziemię i będą się rozkoszować pełnym pokojem (Ps 37, 10-11).

Właśnie dlatego Jezus mówi: Kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu (Mt 20, 26-28).

W tym błogosławieństwie Jezus odrzuca wszelką przemoc i siłę w zdobywaniu znaczenia czy władzy i zaprasza do budowania relacji międzyludzkich opartych na łagodności, pokorze, zrozumieniu i dobroci. Ludzie cisi nie stosują nigdy przemocy. Wobec innych są nieuzbrojeni, pozbawieni jakiegokolwiek pancerza czy ochrony.

We współczesnej cywilizacji, w której istnieje tak ostra rywalizacja zawodowa, cichości nie uważa się za cnotę. Bywa odbierana jako wyraz wycofania się i rezygnacji. Ludzi cichych uważa się nierzadko za przegranych. Ludzie sukcesu muszą nieustannie walczyć, ukazywać swoją siłę, prezentować się w mediach. Tylko w ten sposób mogą bowiem zrobić karierę. W tej właśnie cywilizacji, której rozwój bywa „nakręcany” przez media, Kościół kuszony jest, by przyjąć podobną postawę. Wydaje się nam nieraz, że Kościół winien walczyć o swoją pozycję w świecie: o uznanie, dobre notowania, sukces. Ewangeliczni faryzeusze ulegali tej właśnie pokusie. Jezus zarzucał im często, że już odebrali swoją nagrodę (Mt 6, 17), ponieważ zdobyli sukces: ludzkie uznanie i sławę.

Tym błogosławieństwem Jezus pragnie nam powiedzieć, że metody świata w zdobywaniu władzy i znaczenia nie mogą być stosowane w królestwie Bożym. Paradoksalnie to właśnie ludzie cisi i pokorni, którzy stają bezbronni wobec przemocy i potęgi świata, będą panować w królestwie niebieskim i oni posiądą ziemię.

Oczywiście Kościół winien być obecny w świecie, także w mediach. Tam, gdzie jest człowiek, tam winien być także Kościół. Korzystając z potęgi mediów i innych współczesnych środków, uczniowie Jezusa winni być jednak świadomi, że „sukces” Ewangelii zależy nie od człowieka, ale od Boga. Kościół nie powinien korzystać z potęgi mediów, aby kreować siebie, ale by głosić Chrystusa.

Prośmy, abyśmy nabierali dystansu i wolności wobec współczesnych tendencji do szukania uznania, sukcesu i kariery. Módlmy się też, byśmy nie bali się sytuacji, w których nasza praca nie znajdzie uznania i pochwały w oczach ludzi. Rozważane błogosławieństwo jest dla nas zaproszeniem, byśmy uczyli się od Jezusa cichości i pokory. W Nim bowiem ostatecznie odnajdziemy ukojenie dla dusz (por. Mt 11, 29).

© Wydawnictwo WAM, 2013
KAZANIE NA GÓRZE; Józef Augustyn SJ


Fragment na najbliższe rozważanie  w formacje pdf:

Download (Blogoslawienstwa_str_37-47.pdf)


Kolejne terminy rozważań:
2 stycznia 2019
27 marca 2019
1 maja 2019
5 czerwca 2019