Site icon Przyjaciele Alego

Ks. Ali – nasz patron – artykuł Magdaleny Kamińskiej w miesięczniku “Różaniec”

Ksiądz Ali – nasz patron

Od dziecka przyjeżdżałam do Izabelina i – przyznam szczerze – jakoś nie lubiłam tego miejsca. Obiecywałam sobie, że jak dorosnę, nie będę tu przyjeżdżać… Pan Bóg jednak miał wobec mnie inne plany.

14 lipca 1995 r. poznałam swojego przyszłego męża. Prowadziłam konkurs radiowy, który wygrał. Miesiąc później poszłam na pielgrzymkę do Częstochowy. Piotr, który pracował jako kurier, dojeżdżał do mnie niemal codziennie. Wchodząc na Jasną Górę, w sercach prosiliśmy Matkę Przenajświętszą o to, abyśmy – jeśli taka jest wola Boża – byli ze sobą, a jeśli nie, to jak najszybciej się rozstali. 15 czerwca 1996 r. wzięliśmy ślub. W 1999 r. urodził się nam pierwszy syn, Szymon Antoni. Trzy lata później po raz drugi byłam w ciąży.

Imię ma znaczenie

W piątym miesiącu w wyniku wypadku w domu trafiłam do szpitala. Uaktywniła się cholestaza ciężarnych. Wyniki badań pogarszały się. Każdego dnia jechałam do szpitala, często zostawałam na noc, wracałam do domu do małego synka i znowu jechałam do szpitala. Ani za pierwszym, ani za drugim razem nie chcieliśmy wiedzieć, czy urodzi się chłopczyk czy dziewczynka. Prosiłam tylko Pana Boga, aby dzieciątko, które nosiłam pod sercem, urodziło się zdrowe. Zastanawialiśmy się nad imionami. Dziewczynka miała być Weronika. Chłopiec – Mateusz… Jan… Filip… Żadnego z tych imion nie akceptował mąż. Kiedy kolejnej nocy w szpitalu odmawiałam różaniec, prosiłam Matkę Przenajświętszą o pomoc i otrzymałam ją.
„Kiedy urodzi się chłopiec, otrzyma imię Aleksander” – powiedziałam nad ranem mężowi. „Znamy patrona?” – zapytał. „Jeszcze nie, ale przyjdzie czas, że go poznamy”…

Bóg ma poczucie humoru

W niedzielę 18 maja 2003 r. w trakcie porannej Eucharystii prosiłam dobrego Ojca o pomoc i opiekę. Wyniki badań były złe i gdyby nic się nie zadziało, najdalej na wtorek przewidywano rozwiązanie ciąży. Aleksander Bronisław urodził się tego samego dnia – w dniu urodzin Karola Wojtyły. Kiedy miał trzy lata, na stałe zamieszkaliśmy w Izabelinie. Czasami myślę, że Pan Bóg ma niesamowite poczucie humoru…
Szymuś i Oluś dorastali. Zostali ministrantami. W 2013 r., jak każdego 15 lipca, odprawiana była Msza święta w intencji pierwszego proboszcza, ojca i budowniczego parafii św. Franciszka z Asyżu, ks. Aleksandra Fedorowicza. Tradycyjnie chłopcy służyli przy ołtarzu. Mszę świętą celebrował JE kard. Kazimierz Nycz. Oluś trzymał mitrę, Szymon krzyż. Po Mszy wyruszyła procesja na cmentarz, by wspólnie modlić się przy grobie pierwszego proboszcza. Czekałam przy zakrystii. Oluś przybiegł pierwszy. „Mama, wiesz!… Ja już wiem! Wiem, kto jest moim patronem! To ks. Ali!” – mówił. „Tak” – pomyślałam. Pan Bóg wszystko układa. Wszystko we właściwym czasie i miejscu, choć nasza wędrówka tu na ziemi jest tylko chwilą…

Kult ks. Alego

Od tego momentu wiele się wydarzyło. 19 stycznia 2017 r. przyszedł na świat nasz trzeci aniołek – Anna Magdalena. Polecaliśmy dzieciątko Bogu przy grobie ks. Alego, prosząc o jego wstawiennictwo. Prosimy i modlimy się gorąco o dalszą opiekę. Chwała Panu za wszystkie łaski i cuda, których pozwala nam doświadczać każdego dnia! Kult ks. Alego rozwija się, a dzieła miłosierdzia, które rozpoczął, służąc w Izabelinie, kontynuowane są przez wolontariuszy Fundacji im. ks. Aleksandra Fedorowicza „Przyjaciele Alego”. Ufam, że doczekamy momentu rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego naszego Patrona. Czytelników „Różańca” zapraszamy z serca do Izabelina. 16 czerwca 2018 r. w dzień urodzin ks. Alego po raz trzeci obchodzić będziemy Dzień Patrona. Odbędzie się III AliRun – bieg połączony z Piknikiem Rodzinnym pod hasłem „Dziękując za niepodległość”. Zagra „Arka Noego”, będzie wiele atrakcji. Zapraszamy!

Magdalena Kamińska

www.rozaniec.eu w kwietniowym wydaniu elektronicznym